Zenek z Tarnopola, który z mamą Renatą i siostrą Mariją został przyjęty w domu Pauliny i Łukasza w Leśnej, niemal natychmiast napisał SMS do ks proboszcza Piotra Sadkiewicza z pytaniem, czy znalazłoby się dla niego jakieś zajęcie przy kościele. Zaczął w plebańskim ogrodzie, ale szybko się okazało, że przyda się także gdzie indziej.
Więcej w artykule Urszuli Rogólskiej z Gościa Niedzielnego.
https://bielsko.gosc.pl/doc/7406682.Ukraincy-w-Lesnej-jest-nam-tu-bardzo-dobrze-ale-chcemy-do-domu?fbclid=IwAR02xhMcefyLATZb8FuDgAAqDIu57ZFUeL1415-C_pkKTg-jjoS2-TKF1F8
oraz: 

https://bielsko.gosc.pl/gal/spis/7405949.Wspolna-modlitwa-i-spotkanie-Ukraincow-w-parafii-w-Lesnej