Święta Teresa – uboga mniszka, w prostym brązowym habicie, w zakurzonych sandałach, prawdziwy gigant miłości do Boga, całym sercem zatroskana o siostry i braci karmelitów. Jak prawdziwa Matka, jak święta Matka. Zresztą, tak o niej też karmelici mówią: „Nasza Święta Matka”.

Siostry karmelitanki bose powtarzają piękną historię związaną z imieniem św. Teresy od Jezusa. Któregoś wieczoru św. Teresa szła jak zwykle klasztornymi schodami w górę. Nagle w jej stronę zaczął schodzić powoli mały chłopczyk. Uśmiechał się tylko i nic nie mówił. Teresa zdziwiona tym widokiem, no, bo skąd wieczorem, w klasztorze wzięło się dziecko, zapytała:

–  Skąd ty jesteś? Jak się nazywasz?”.

Dziecko na to odpowiedziało pytaniem:

– Powiedz siostro, jak ty się nazywasz?

– Ja jestem Teresa od Jezusa.

– A ja jestem Jezus od Teresy – odpowiedziało dziecko i… znikło.

Siostry mówią, że do św. Teresy przyszło Dzieciątko Jezus. W klasztorze Wcielenia w Avila tuż przy schodach stoi duża figura św. Teresy a do niej schodzi Dzieciątko Jezus. Na obrazku roratnim natomiast jest witraż, który przedstawia to zdarzenie.

Pytanie:

1. Pod jakim wezwaniem był klasztor w którym na początku swojego powołania była św. Teresa z Avila?